czwartek, 24 lipca 2014

Prawdziwy strach

Tak sobie myślę, że wiadomo, człowiek ma zawsze jakieś problemy, jakiś strach często nam towarzyszy, ale tak naprawdę boję się od niecałych czterech lat. Wszystkie lęki sprzed ciąży są niczym w porównaniu z tym, co czuję od tamtej pory. Najpierw strach o maleństwo w brzuchu i liczenie każdego dnia, byle tylko donosić ciążę do bezpiecznego momentu. A od kiedy Paweł się urodził jest już tylko gorzej, zmartwienia nie mają końca. Dzisiaj od rana, a właściwie już od wczoraj biega wokół milion myśli i nie chcę się już rozwodzić nad ich tematem, ale wszystkie krążą wokół Pawła. Niestety pogoda wcale nie działa na korzyść pozytywnego myślenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz